Tak się napaliłam na krakowskie juwenalia przez Chocoleech... Apocalyptica, chyba umrę jak ich nie zobaczę w tym roku. No i dodatkowo Jeleń, to już w ogóle cud i to cud za 50zł. Tylko już ciut gorzej, że do Krakowa mam jakieś 500km. Albo 450. Nieważne, w każdym razie nieco daleko, podróż wyniesie mnie więcej niż bilet i będę jechać mega długo, pobędę w Krakowie jeden dzień i w nocy pewnie z powrotem, bo nie będzie mi się chciało płacić za nocleg. Ale... Tak bym chciała! *.* Kurde, co tu robić...